I przypomniałam sobie wierszyk, który wbijała mi do głowy moja mama:) To było jakoś tak:
"Ryby, drób i cielęcina lubią tylko białe wina.Zaś pod woły, sarny, wieprze są czerwone wina lepsze.Fruchty, deser i łakotki lubią tylko wina słodkie.Zaś szampana wie i kiep, można podczas, po i przed."
To minimum wiedzy oddaje generalną zasadę serwowania win, o której sądzę warto pamiętać:)
A u mnie właśnie zaczyna pracować mały eksperyment, któremu nadaję tytuł : eliksir malinowy na mroźne wieczory przy kominku .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz